Spacerkiem po Warszawie (8) czyli drobne smaczki miasta...

Kamienica Karskich przy ulicy Wiejskiej

Czujne oko ;-) mojego aparatu wypatrzyło elementy architektury miejskiej zarówno te usadowione na głównej ulicy jak i te ukryte gdzieś w malutkim zaułku. To one pięknie dodatkowo eksponują całą urodę Warszawy. To takie miejskie „smaczki”, niejednokrotnie odkryte przeze mnie na nowo albo dostrzeżone zupełnie przypadkowo.

Ambasada Holandii przy ulicy Kawalerii (niedaleko Parku Łazienki Królewskie).

Tabliczka z porcelany – to rzadkość – z numerem posesji przy Profesorskiej, jakże uroczej, 
maleńkiej i ukrytej w gąszczu drzew śródmiejskiej uliczki. Poczułam się niemalże
jak w Hiszpanii czy Portugalii?

Cerkiew prawosławna po praskiej stronie stolicy, wieczorową, jeszcze letnią porą.

Ozdobione pięknym, żelaznym ornamentem, drzwi wejściowe do starej, bardzo zniszczonej kamienicy przy ulicy Górnośląskiej...

... i witający tamże zatroskany krasnal? dziadek? 

Fragment architektury nad wejściem do Hali Mirowskiej.

Tekturowa uliczka w Galerii Handlowej Atrium Promenada. 
Urocza prawda? Jak domki z bajki.

Szklany dach w gmachu Politechniki Warszawskiej, który przypomina mi nieco dach
w British Museum w Londynie?? Nieprawdaż?

Dach londyńskiego muzum (British Museum) dla porównania.

Piękny mural Tytusa Brzozowskiego, na ścianie budynku przy ulicy Grochowskiej.
Polecam obejrzeć koniecznie.






Spacery niezależnie od pory dnia czy roku to zawsze odkrywanie własnego miasta na nowo!