Metamorfoza sypialni... kolejna :-)


Sypialnia już od dawna czekała na... kolejną przemianę. Przyszedł wreszcie ten moment :-) Ściany odświeżyłam na biało uznając, że ten kolor tu najbardziej sprawdzi się, przede wszystkim rozjaśni pokój znajdujący się od wschodu. Po południu robi się tu nieco ciemniej... Tapeta położona na ścianie gdzie znajduje się zagłówek łóżka, wprowadziła odrobinę kolorytu. Na początku pracy to nie był zaplanowany element aranżacji ale w trakcie malowania ścian zabrakło mi nieco farby :-( i wtedy przyszedł pomysł z tapetą! Kierunek market budowlany... i biało-niebieskie, klasyczne pionowe pasy tapety okazały się doskonałym elementem, podbijającym charakter sypialni.












Moje wiekowe już, ikeowe meble, zostały nieco podkręcone przez pomalowanie ich farbą w tonacji szarości, niebieskiego, srebrnego. Pojawił się (po wielu latach...) metalowy karnisz i zasłony jedynie jako wykończenie okna. Zamiast firanek zamontowałam rolety z kryjącego materiału.






Czarne elementy jak ramki do zdjęć moich najbliższych świetnie spasowały się z karniszem w tym samym kolorze i nadają stylu temu wnętrzu. 
Całości dopełnia pościel, poduszki czy koc a ostatnio nawet nowy klosz lampy zmieniony na niebieski.
Sypialnia marzyła mi się trochę w stylu hampton ale oczywiście to moja własna wariacja na ten temat. Unikając pewnych schematów ale trzymając się chociażby jasnych kolorów, elementów drewnianych i morskich jak muszle czy koralowiec pomalowany na biało, myślę że powoli zbliżam się do tego bardzo przyjaznego wypoczynkowi stylu. Może też jest tu kropla francuskich, jakże przeze mnie lubianych, klimatów? 





No i moje filmowe idolki zerkające na mnie tuż po przebudzeniu... 






Znalazło się także miejsce na malutki kącik kreatywny dla mojej wnusi Ady. Wspólnie tworzymy prace plastyczne, rysujemy i malujemy. Kącik jest oczywiście w tonacji różowej co jak dla dwulatki wydaje się być oczywiste!!




Karmelek jak zwykle w centrum wszelkich akcji aranżacyjnych :-)