Bluzeczki w paseczki... i nie tylko

Te paseczki... to jakieś istne szaleństwo... ale cóż poradzić jak to bardzo wdzięczny motyw przewodni garderoby, zwłaszcza letniej. Kropeczki też są bardzo na czasie a w tym sezonie szczególnie. Proste geometryczne wzory doskonale sprawdzą się również w jesiennych czy zimowych stylizacjach. Uwielbiam taki moment jak ciuchowa zdobycz za przysłowiowe kilka groszy uzupełnia moją capsule wardrobe – kapsułkową szafę. I tak też stało się ostatnio. Tym razem... po raz kolejny udało mi się kupić za grosze bluzeczki... w paseczki rzecz jasna i kropeczki
Zdarza mi się buszować w second handzie i wyłowić istne perełki. Często trafiam na nowe rzeczy jeszcze z metką. Ekologia jest w modzie no i jaka oszczędność w porfelu. Potem komponuję z tych fatałaszków kolejny zestaw, który doskonale sprawdza się w mojej minimalistycznej szafie. Owszem takie kolejne, tanie ubrania są pewną pułapką... zamiast ograniczać ilość „szmatek” w szafie powodują, że ona nieco puchnie ale to stwarza możliwość komponowania garderoby łącząc z tym co już mam w swoich zasobach. Moja capsule wardrobe cyklicznie zmienia się w ramach  miesiąca czy dwóch i w zależności pod pory roku... więc te fatałaszki, których nie noszę, chowam głęboko do szafy. Potem wyciągam je i tworzę nowe zestawy. 
Szybko, łatwo i spójnie kolorystycznie. Nie tracę czasu i energii na niepotrzebne przemyślenia i odwieczny dylemat, że nie mam co na siebie włożyć. Biele, granaty, błękity, czerwienie czy żółcie świetnie się ze sobą czują.
Oto fragment mojej „szafy” i przykładowe stylówki. Może będą dla Was inspiracją na jeszcze trwający sezon letni albo już przyszłoroczny lub po drobnych modyfikacjach sprawdzą się jesienią czy zimą.






  












I śliczne, modne i bardzo wdzięczne kropy... w różnych rozmiarach...




Tu zestawy bardziej eleganckie... może na wieczorne teatralne wyjście?