Lody... z fantazją

Odkąd sięgam pamięcią lody były moim ulubionym deserem. Teraz przy mnogości receptur, smaków i kolorów mogę zaspokoić swój lodowy apetyt. W domu kiedy ma okazję, podaję je na bogato i barokowo. Ze zwykłej kostki lodów jakie pamiętam z czasów dzieciństwa, gdzie lodowa masa zgrabnie leżała między dwoma wafelkami, staram się wyczarować nieco bardziej wykwintny deser. Doskonale nadają się także wszelkie bloki czy rolady lodowe. Wystarczy lody pokroić w szersze 1, 2 cm paski, przełożyć na talerzyk, polać sokiem np. malinowym, posypać odrobiną wiórków kokosowych czy czekoladowych, uprażonych lekko płatków migdałowymi lub kolorowych posypek, dodać beziki czy orzeszki i pyszny podwieczorek gotowy. To sposób na to aby sprawić sobie przyjemność ale i uraczyć niespodziewanych gości odrobiną smakowitego luksusu, który w rzeczywistości jest i dostępny i tani.



To pomysł... na śmietankową kostkę lodową w wafelkach













A to rolada lodowa w roli głównej













Próbujcie, smakujcie i fantazjujcie przygotowując lodowe smakołyki.
Czasem warto przetestować pojawiające się nowości, czasem wrócić do smaków nam już znanych aby przekonać się jaka odmiana lodów najbardziej przypadła nam do gustu.
Teraz wracają do łask lodziarnie z tzw. „prawdziwymi lodami”, które kuszą ogromnie i są, jak mam nadzieję faktycznie zdrowszą odmianą tych produkowanych przemysłowo słodkości.