Suszone pomidory

Pomidory to wdzięczne warzywo do wyczarowania przeróżnych kulinarnych specjałów. Na blogach aż roi się od „pomidorowych przepisów”. Własne, suszone pomidory to dla mnie taki drobny luksusowy smakołyk czyli odrobina lata zamkniętego w słoiku a przy tym znakomity aromatyczny dodatek do sałatek, kanapek czy makaronu.



Wybrałam dojrzałe pomidory polne, o podłużnym kształcie i zwartym miąższu. Umyte, przekrojone na połówki układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wkładam do piekarnika nagrzanego do 100-120 stopni C.



Drzwiczki kuchenki pozostawiam lekko uchylone tak aby swobodnie uchodziła wilgoć.
Cała operacja suszenia trwała około 6 do 8 godzin w zależności od soczystości pomidorów. W trakcie suszenia zaglądałam i co i raz już ususzone cząstki pomidorów wyjmowałam z piekarnika.




Potem ususzone pomidory układam w wyparzonych słoikach do 3/4 ich wysokości. Dodaję po dwa ząbki czosnku, świeże listki bazylii, suszony tymianek i sól ziołową oraz pieprz. Warzywa zalewam podgrzanym do wysokiej temperatury ale nie gotującym się olejem rzepakowym.
Zakręcone słoiki, odwracam dnem do góry tak aby pokrywki zassały się i tym samym dobrze zamknęły. Takich pomidorów nie pasteryzuje się już. Powinny spokojnie przetrwać aż do przyszłego pomidorowego sezonu. 



Adios pomidory!!!