Spacerkiem po Warszawie (5) czyli… graffiti w roli głównej

Encyklopedia definiuje tę formę sztuki jako obrazy, rysunki czy podpisy wykonane różnymi technikami malarskimi i umieszczone w przestrzeni publicznej lub prywatnej. Często są one tworzone anonimowo ale czasem za zgodą właściciela obiektu i na jego zamówienie.
Niektórzy postrzegają je jako akt wandalizmu i tu muszę się z nimi zgodzić, jeżeli są to obraźliwe teksty czy rysunki umieszczone na świeżo odnowionej elewacji kamienicy. Część jednak... to prawdziwe arcydzieła, które wpisały się już w krajobraz Warszawy i doskonale pasują nadając tym miejscom charakteru. 
Nie jestem znawcą tej formy sztuki ale muszę przyznać, że w mojej okolicy, dawnym rejonie getta warszawskiego, jest kilka pięknych naściennych obrazów wyglądających niemalże jak freski… i związanych historycznie z tym miejscem stolicy. Oto więc na początek dzieła sztuki sfotografowane przeze mnie na warszawskim Muranowie. 

W bramie przy Nowolipkach róg Zamenhofa... 


...to graffiti skąpane w niebieskiej poświacie


Postać Ludwika Zamenhofa, twórcy języka esperanto 



To rysunki zdobiące boczną ścianę kamienicy przy Nowolipkach
utrzymane w stonowanej i chłodnej kolorystyce. Intrygująca i niepokojąca kreska 

Kolorowa jakby wyjęta z komiksu historia, która znalazła swoje miejsce w bramie
przy ulicy Nowolipki tuż przy Zamenhofa



Rysunkowe graffiti zdobią przejście pod budynkami przy Alei Solidarności
vis a vis kina Femina. Pięknie się prezentują 
w letni słoneczny dzień











Inne rejony Warszawy także obfitują w liczne „naścienne dzieła”. Na Powiślu przy Ulicy Tamka, nieopodal Muzeum Chopina, sfotografowałam piękne obrazy dekorujące boczne ściany kamienic. Pomysłowe obrazy i liczne postaci wyłaniające się z kolorowych rysunków...